Wysłany: Wto 9:30, 08 Cze 2021 Temat postu: Rozładowujący akumulator
Witam od kilku lat posiadam st 1100 z początku produkcji .
Od zakupu nie miałem żadnych problemów z ładowaniem, Honda całą zimę i to nie jedna przestała w garażu bez doładowania .i ma wiosnę zapalała. W międzyczasie dołożyłem grzane manetki Oxford gniazdo zapalniczki i nawigację. Dwa lata temu pozna jesienią po dłuższej przerwie postanowiłem jeszcze wyjechać. Po kilku kilometrach po postoju jakieś 20minut . Zapłon ok i rozrusznik a tu psyk i wszystko zgasło . Myślałem że jakiś bezpiecznik ale się okazało że padł momentalnie akumulator. Oczywiście zakupiłem nowy podłączyłem niby wszystko ok prócz manetek które przestały się włączać. Zakupiłem nowy moduł sterujący manetkami. Okazało się że akumulator po tygodniu postoju ledwo kręci po dziesięciu dniach nie było mowy o odpaleniu. Po podladowanu oczywiście ok jak postała dwa trzy dni jak dłużej to niestety . Pomierzylem prąd po wykończeniu zapłonu nie pamiętam ile pobierało dokładnie ale była to wartość bardzo mała . Za mała by rozładować akumulator tyle co pobiera zegarek . Komponuje dalej manetki nie pobierają nic po wyłączeniu. Jakiś czas Dale spokój a że zapomniałem czasem podliczyć prostownik więc akumulator padł . Kupiłem następny i od nowa pomiary. Okazało się że to zapalniczka a dokładnie samo gniazdo kradło pomiar. Poprzednim razem nie mierzyłem zapalniczki bo to tylko gniazdo albo zwarcie i bezpiecznik abo działa tak myślałem. A jednak się mylilem. Napisałem ten post może komuś się przyda że taki drobiazg wykończył akumulator i powodował takie zamieszanie. Tera cały dodatkowy osprzęt mam przez przekaźnik i po wyłączeniu zapłonu odcina wszystkie odbiorniki .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach