FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Hamowanie silnikiem
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Użytkowników Motocykla Honda Pan-European ST1100/ST1300 Strona Główna » DZIAŁ TECHNICZNY - ST1100 / Off-topic » Hamowanie silnikiem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rider
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kraków

 Post Wysłany: Nie 21:29, 29 Lip 2012    Temat postu: Hamowanie silnikiem

Witam.
Jako mało doświadczony użytkownik ST, i przeciwnie doświadczony kierowca TIR, mam pytanie o konsekwencje mogące wyniknąć z hamowania motocykla silnikiem. O ile w ciężarowych jest to naturalna praktyka wynikająca z techniki jazdy, chciałbym wiedzieć jak to jest w moto.
Jechałem dzisiaj na wzniesienie i za szczytem był łuk więc odruchowo zredukowałem bieg na górce i bez hamulca wytraciłem prędkość, naszła mnie jednak myśl co na takie triki ma do powiedzenia sprzęgło i reszta przeniesienia napędu. Hondzia nie jest przecież lekka, a i ja do anorektyków nie należę więc całość waży ok. 450 kg.
Koledzy proszę o wskazówkę lepiej silnikiem czy może tradycyjnie okładzinami ?
Pozdrawiam rider Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
marcin.111
junior
junior


Dołączył: 29 Cze 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Podkarpacie

 Post Wysłany: Nie 21:56, 29 Lip 2012    Temat postu:

Jeżeli tylko jest taka możliwość to pewnie że lepiej silnikiem...

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
jerzyk
V


Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Skąd: KT

 Post Wysłany: Nie 22:00, 29 Lip 2012    Temat postu:

Silnik czterosuwowy, jest stworzony do hamowania. Nie ważne czy to Tir, ciężarówka, osobówka. Jednak proszę podaj więcej szczegółów, o co Ci chodzi? Każde hamowanie silnikiem jest inne. O ile Tirem nie wypadniesz z drogi, hamując silnikiem, to w każdym motocyklu, w podobnej sytuacji, może się to zdarzyć. Proponowałbym jakiś kurs doszkalający z techniki jazdy dwoma kółkami. Tam wszystko Ci wyjaśnią

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Zbysheck
stały bywalec
stały bywalec


Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kalisz

 Post Wysłany: Pon 7:35, 30 Lip 2012    Temat postu:

Z tym hamowaniem silnikiem w różnych pojazdach jest różnie... - jeżeli były zwykłe dysze wolnych obrotów to za zamkniętą przepustnicą , przez ta właśnie dyszę dostawało się paliwo i słyszeliśmy takie pojedyncze odpalenia silnika (nie miłe do słuchania i szkodliwe dla silnika), później pozakładano elektryczne dysze (zwane niekiedy elektronicznymi), której sterowane były sterownikiem i otwierały się dopiero poniżej jakiejś prędkości obrotowej wału ( w CC np przy 2tys rpm). Generalnie zaleca się hamowanie silnikiem (ale nie w dwusuwach - duże obroty wału przy braku smarowania z odciętej mieszanki).
Mi osobiście przeszkadzają te pojedyncze odpalania... - wciskam sprzęgło (wtedy na wolnych obrotach motocykl idzie cichutko), wyhamowuje, redukuje...
Przeszkadza i również zielona kontrolka sprzęgła (po co ja to naprawiłem???), kiedy zapalała się tylko przy biegu "0" było o'k, a teraz albo trzeba liczyć ile w dół (robi się to oczywiście bezwiednie, ale się liczy) lub zjeżdża do 1-ki i o jeden w górę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbysheck dnia Pon 7:40, 30 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rider
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kraków

 Post Wysłany: Pon 9:34, 30 Lip 2012    Temat postu:

Witam.
Generalnie chodziło mi o ewentualny negatywny wpływ wysokich obrotów silnika po redukcji biegu na żywotność podzespołów przeniesienia napędu.
I tylko od strony czysto mechanicznej, bo problem zblokowania koła napędowego i wywołanego tym poślizgu to całkiem inne zagadnienie, Jerzyk uwierz nawet w ciężarowym zbyt gwałtowna redukcja skutkuje efektem wyprzedzającej naczepy, gwarantuję efekt jest niezapomniany i na długo pozostaje w pamięci, a widok napisów na swojej burcie w lusterku - bezcenny.
Dzięki za wskazówki, o ile dobrze zrozumiałem wszystko robione z głową i nie gwałtownie nie powinno zaszkodzić ani silnikowi, ani reszcie napędu.
Pozdrawiam rider Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
ErneST
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Złotoryja

 Post Wysłany: Pon 19:20, 30 Lip 2012    Temat postu:

Zbysheck napisał:
Przeszkadza i również zielona kontrolka sprzęgła (po co ja to naprawiłem???), kiedy zapalała się tylko przy biegu "0" było o'k, a teraz albo trzeba liczyć ile w dół (robi się to oczywiście bezwiednie, ale się liczy) lub zjeżdża do 1-ki i o jeden w górę.

Masz coś nie tak, kontrolka ma świecić tylko na "luzie" a nie po wciśnięciu sprzęgła, a co do hamowania silnikiem to już chyba w latach 80-tych wprowadzono w gaźnikach odcinanie paliwa po zamknięciu przepustnicy, tak więc są tego same zalety - oszczędzamy paliwo i klocki hamulcowe. Jazdy za sprzęgle nie polecam, po pierwsze tarcze idą na lekkim poślizgu więc też się zużywają, i może zdażyć się sytuacje że trzeba nagle przyspieszyć i może braknąć cennych ułamków sekund itp. itd.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Zbysheck
stały bywalec
stały bywalec


Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kalisz

 Post Wysłany: Pon 20:15, 30 Lip 2012    Temat postu:

<Ernst> przy dźwigni sprzęgła , po spodem odchodzą kabelki, znajduje się tam włącznik zielonej kontrolki sygnalizującej włączenie sprzęgła i rozłączenie silnika ze skrzynia (silnik nie ciągnie). Jest to ta sama kontrolka , która sygnalizuje luz (bieg "0"). Każde wciśnięcie sprzęgła sygnalizowane jest zapaleniem się tej właśnie lampki (zielonej). Czujnik sprzęgła (bo tak to nazwano) jest obecnie na allegro i kosztuje 32zł. Gdybym miał "coś nie-tak" to jak niby miała by świecić ta lampka (co by ją załączało po wciśnięciu sprzęgła??)? Wszystko jest o'k , tylko u Ciebie po prostu to nie działa.
Co do dobrodziejstw płynących z hamowaniem silnikiem mam odmienne zdanie, szczególnie w kwestii ekonomicznej.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
jerzyk
V


Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Skąd: KT

 Post Wysłany: Pon 20:15, 30 Lip 2012    Temat postu:

rider napisał:
Witam.
Generalnie chodziło mi o ewentualny negatywny wpływ wysokich obrotów silnika po redukcji biegu na żywotność podzespołów przeniesienia napędu.
I tylko od strony czysto mechanicznej, bo problem zblokowania koła napędowego i wywołanego tym poślizgu to całkiem inne zagadnienie, Jerzyk uwierz nawet w ciężarowym zbyt gwałtowna redukcja skutkuje efektem wyprzedzającej naczepy, gwarantuję efekt jest niezapomniany i na długo pozostaje w pamięci, a widok napisów na swojej burcie w lusterku - bezcenny.
Dzięki za wskazówki, o ile dobrze zrozumiałem wszystko robione z głową i nie gwałtownie nie powinno zaszkodzić ani silnikowi, ani reszcie napędu.
Pozdrawiam rider Twisted Evil

Raider, dokładnie tak. Co do tira, to też się z Tobą zgadzam. Podałem to jako przykład, bo nie
pomyślalem, że się do tego odwołasz Smile Jednak widzę, że się i na tym znasz Very Happy Reasumując; silnikiem trzeba, a nawet wręcz należy hamować. Przeciążenie są takie, jak nie porównując, kiedy przyspieszamy. Wszystko robimy z głową Wink pozdrawiam,j


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
jerzyk
V


Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Skąd: KT

 Post Wysłany: Pon 20:58, 30 Lip 2012    Temat postu:

Zbysheck napisał:
<Ernst> przy dźwigni sprzęgła , po spodem odchodzą kabelki, znajduje się tam włącznik zielonej kontrolki sygnalizującej włączenie sprzęgła i rozłączenie silnika ze skrzynia (silnik nie ciągnie). Jest to ta sama kontrolka , która sygnalizuje luz (bieg "0"). Każde wciśnięcie sprzęgła sygnalizowane jest zapaleniem się tej właśnie lampki (zielonej). Czujnik sprzęgła (bo tak to nazwano) jest obecnie na allegro i kosztuje 32zł. Gdybym miał "coś nie-tak" to jak niby miała by świecić ta lampka (co by ją załączało po wciśnięciu sprzęgła??)? Wszystko jest o'k , tylko u Ciebie po prostu to nie działa.
Co do dobrodziejstw płynących z hamowaniem silnikiem mam odmienne zdanie, szczególnie w kwestii ekonomicznej.

Hm, to u mnie jest coś nie tak. Zielona pali się tylko na luzie. Zbyszek, może wpadnę do Ciebie, i mi to wszystko poustawiasz Wink


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
konrad1f
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kościan/Poznań

 Post Wysłany: Pon 21:08, 30 Lip 2012    Temat postu:

silnik służy do napędzania, hamulce do hamowania
jeśli chcemy spokojnie zwolnić to oczywiście często wystarczy nam zamknięcie przepustnicy (i tak rozumiemy hamowanie silnikiem a nie jako zbijanie biegów w celu zmiany prędkości) ale redukcja powinna wynikać ze zmiany prędkości a nie odwrotnie
nie traktujmy dźwigni zmiany biegów jako hamulca

ciekawym jest fakt, że większość osób uważa, że odpalanie "na zapych" aut z paskiem w układzie rozrządu uważa za niewłaściwe natomiast te same osoby twierdzą, że można bez szkody zrzucać biegi przy wysokich prędkościach obrotowych silnika ( założę się, że wtedy przeciążenia napędu rozrządu są jeszcze większe)

w nowoczesnych ciężarówkach/autobusach mamy układy typu retarder/intarder, które służą jako "spowalniacze"


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
konrad1f
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kościan/Poznań

 Post Wysłany: Pon 21:15, 30 Lip 2012    Temat postu:

Cytat:
Mi osobiście przeszkadzają te pojedyncze odpalania... - wciskam sprzęgło (wtedy na wolnych obrotach motocykl idzie cichutko), wyhamowuje, redukuje...

aż dziw, że jeszcze sobie krzywdy nie zrobiłeś - motocykl (tak jak i auto) na wciśniętym sprzęgle (jak i na luzie) prowadzi się bezwładnie i trudniej go kontrolować

mi także świeci kontrolka przy "wciśniętym sprzęgle"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez konrad1f dnia Pon 21:19, 30 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
r.urbanski
.
.


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 2246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Sieradz

 Post Wysłany: Pon 22:57, 30 Lip 2012    Temat postu:

konrad1f napisał:

mi także świeci kontrolka przy "wciśniętym sprzęgle"

To co z tą kontrolką Question Powinna się palić tylko na luzie.
Mnie zastanawia ten cudzysłów, bo co ma sprzęgło do kontrolki luzu Exclamation Question


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
mirekm71
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Brzeg

 Post Wysłany: Pon 23:59, 30 Lip 2012    Temat postu:

Luz czyli neutral i zielona kontrolka N. Co znaczy kontrolka sprzegla? Brzmi jakby ktos zaciskal klamke sprzegla i o tym nie wiedzial? To moze juz pora zaczac to leczyc?

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Zbysheck
stały bywalec
stały bywalec


Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kalisz

 Post Wysłany: Wto 9:49, 31 Lip 2012    Temat postu:

For All: nie wiem czy Wasze motocykle maja ten stycznik przy klamce sprzęgła, czy nie-. Mój (z 92r) ma i jest to fabryczna robota, Pod koniec wciskania dźwigni sprzęgła słychać (przy zgaszonym motocyklu) jak załącza stycznik. Rozbierz sobie przełącznik zespolony to go znajdziesz (no chyba, że w Twoim moto go nie ma). Takie styczniki są na allegro (zwane czujnikiem sprzęgła) i kosztują 32zł. Ja to naprawiłem (nie łączyły przewody) i teraz przy każdym wciśnięciu sprzęgła zapala się zielonka lampka (ta sama co pokazuje bieg 0). Oczywiście to przeszkadza bo maskuje kiedy naprawdę jest luz. Po co wymyślił ktoś takie ustrojstwo.. - nie wiem. Myślę , że po prostu miało to sygnalizować braku napędu na tylne kolo (czy bieg N czy wł sprzęgło - efekt ten sam). Tak czy inaczej będę musiał to na nowo "popsuć" ponieważ bardziej przeszkadza niż pomaga.
Podsumowanie: Ten włącznik jest, w serwisówce (dz Electrical) na rysunku 21-2 oznaczony nr14 ("clutch swicht"). NO COMMENTS!

<konrad1f> przecież nie jadę na wciśniętym sprzęgle 10km.... Już zaraz sobie "coś robię" bo dojadę do skrzyżowania 100m na wciśniętym sprzęgle. Niektórzy (szczególnie na ścigaczach) lubią takie hamowania ostre silnikiem i znów gaz..., ja nie- .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbysheck dnia Wto 9:51, 31 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
r.urbanski
.
.


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 2246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Sieradz

 Post Wysłany: Wto 11:05, 31 Lip 2012    Temat postu:

Zbysheck napisał:
For All: nie wiem czy Wasze motocykle maja ten stycznik przy klamce sprzęgła, czy nie-. Mój (z 92r) ma i jest to fabryczna robota, Pod koniec wciskania dźwigni sprzęgła słychać (przy zgaszonym motocyklu) jak załącza stycznik. Rozbierz sobie przełącznik zespolony to go znajdziesz (no chyba, że w Twoim moto go nie ma). Takie styczniki są na allegro (zwane czujnikiem sprzęgła) i kosztują 32zł. Ja to naprawiłem (nie łączyły przewody) i teraz przy każdym wciśnięciu sprzęgła zapala się zielonka lampka (ta sama co pokazuje bieg 0). Oczywiście to przeszkadza bo maskuje kiedy naprawdę jest luz. Po co wymyślił ktoś takie ustrojstwo.. - nie wiem. Myślę , że po prostu miało to sygnalizować braku napędu na tylne kolo (czy bieg N czy wł sprzęgło - efekt ten sam). Tak czy inaczej będę musiał to na nowo "popsuć" ponieważ bardziej przeszkadza niż pomaga.
Podsumowanie: Ten włącznik jest, w serwisówce (dz Electrical) na rysunku 21-2 oznaczony nr14 ("clutch swicht"). NO COMMENTS!
.


To jest dodatkowe zabezpieczenie zapłonu aby nie ruszyć przy nie schowanej stopce bocznej.
W oryginale jest tak, że jak nie schowasz stopki bocznej, włączysz bieg to silnik zgaśnie. Wystarczy schować stopkę i na wciśniętym sprzęgle można odpalić silnik i ruszać.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
ErneST
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Złotoryja

 Post Wysłany: Wto 14:00, 31 Lip 2012    Temat postu:

Dokładnie, jest to czujnik do zapłonu, jak nie wciśniesz sprzęgła na biegu (ze schowana nóżką oczywiście) to nie odpalisz. Czujnik ten nie ma nic wspólnego z kontrolką biegu neutralnego, i nie ma prawa się ona zapalać. Zbysheck - komuś wcześniej musiało się popsuć coś w instalacji i zmostkował czunik sprzęgła z czujnikiem "luzu" żeby móc odpalić motocykl.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
konrad1f
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kościan/Poznań

 Post Wysłany: Wto 20:14, 31 Lip 2012    Temat postu:

Cytat:
<konrad1f> przecież nie jadę na wciśniętym sprzęgle 10km.... Już zaraz sobie "coś robię" bo dojadę do skrzyżowania 100m na wciśniętym sprzęgle. Niektórzy (szczególnie na ścigaczach) lubią takie hamowania ostre silnikiem i znów gaz..., ja nie- .

Tu nie ma nic do lubienia. Twoje działanie z punktu widzenia właściwej techniki kierowania jest nieprawidłowe. Motocykl przy wciśniętej klamce sprzęgła trudniej i bardziej nieprzewidywalnie hamuje, trudniej skręca itd.

Cytat:
..., a teraz albo trzeba liczyć ile w dół (robi się to oczywiście bezwiednie, ale się liczy) lub zjeżdża do 1-ki i o jeden w górę.

nie liczy się biegów!
w miarę spadku prędkości redukujemy (tak samo jak dla większości naturalnym jest wkładanie biegów wyższych przy przyspieszaniu), każda redukcja to każda osobna zmiana biegów zakończona popuszczeniem sprzęgła i odpuszczeniem stopy z dźwigni, w ten sposób mamy pewność, że w danym momencie mamy przełożenie umożliwiające nam kontynuowanie jazdy a przegazówki przy redukcjach zapewniają pewne wejście biegów oraz brak szarpnięć w układzie przeniesienia napędu przy puszczaniu sprzęgła

Oczywiście nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać do prawidłowych zachowań ale nie należy promować niewłaściwych zachowań mających negatywny wpływ na bezpieczeństwo poruszania się sprzetem


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
jerzyk
V


Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Skąd: KT

 Post Wysłany: Wto 20:58, 31 Lip 2012    Temat postu:

konrad1f napisał:
Cytat:
<konrad1f> przecież nie jadę na wciśniętym sprzęgle 10km.... Już zaraz sobie "coś robię" bo dojadę do skrzyżowania 100m na wciśniętym sprzęgle. Niektórzy (szczególnie na ścigaczach) lubią takie hamowania ostre silnikiem i znów gaz..., ja nie- .

Tu nie ma nic do lubienia. Twoje działanie z punktu widzenia właściwej techniki kierowania jest nieprawidłowe. Motocykl przy wciśniętej klamce sprzęgła trudniej i bardziej nieprzewidywalnie hamuje, trudniej skręca itd.

Cytat:
..., a teraz albo trzeba liczyć ile w dół (robi się to oczywiście bezwiednie, ale się liczy) lub zjeżdża do 1-ki i o jeden w górę.

nie liczy się biegów!
w miarę spadku prędkości redukujemy (tak samo jak dla większości naturalnym jest wkładanie biegów wyższych przy przyspieszaniu), każda redukcja to każda osobna zmiana biegów zakończona popuszczeniem sprzęgła i odpuszczeniem stopy z dźwigni, w ten sposób mamy pewność, że w danym momencie mamy przełożenie umożliwiające nam kontynuowanie jazdy a przegazówki przy redukcjach zapewniają pewne wejście biegów oraz brak szarpnięć w układzie przeniesienia napędu przy puszczaniu sprzęgła

Oczywiście nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać do prawidłowych zachowań ale nie należy promować niewłaściwych zachowań mających negatywny wpływ na bezpieczeństwo poruszania się sprzetem

Tutaj się absolutnie z Tobą zgadzam. Co do kontrolki, zielonej, /żeby była jasność? neutral, czyli po naszemu luz. Powinna ona świecić tylko i wyłącznie w pozycji pomiedzy biegami. Tzn. Pomiędzy jedynką a dwójką. Każde jej inne zapalenie, jest błędne. Tym bardziej błędne, kiedy naciskasz na klamkę sprzęgła. Więc drogi Zbyszku, coś tam masz namieszane. Podejrzewam, że chciałeś dobrze, a wyszło jak zwykle. Następnym razem, zanim zabierzesz się do roboty, to zerknij, proszę na schemat instalacji elektrycznej.
Jeszcze jedno. Tak w ramach sprostowania. Ktoś wyżej napisał, o odpalaniu puszki na pych. Tak to jest prawda. Jednak nie chodzi o zerwanie paska, a o przeskok na zębach i zmianach faz. Chodzi o to,że w puszkach, pasek napina napinacz, regulowany spręzyną. Tzn. ten napinacz jest cały czas aktywny. W st1100 słuzy on jedynie jako pomoc, przy prawidlowym ustawieniu napięcia/ naciągu/ paska. Następnie jest zablokowany jego ruch /napinacza/ w jakąkolwiek stronę. Blokowany przez śrubę, która kontruje i ustala napinacz w jedynym słusznym położeniu. Nie ma więc obawy o przeskoczenie paska na zębach, czy to kiedy hamujemy silnikiem, czy zapalamy na pych. Oczywiście pod warunkiem, że wszelkie prace związane z wymianą, naciągiem paska itd. zrobimy poprawnie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rider
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kraków

 Post Wysłany: Wto 21:38, 31 Lip 2012    Temat postu:

Witam.
Zgadzam się całkowicie z konradem1f, na każdym kursie z techniki jazdy w którym brałem udział (niestety tylko z prowadzenia czegoś co ma więcej niż 2 koła) uczyli, że niedopuszczalna jest jazda na luzie i nie ważne czy z wyrzuconym biegiem czy z wciśniętym sprzęgłem. Pomijając ekonomię spalania, a w zasadzie jej brak chodzi właśnie o brak możliwości kontrolowania pojazdu za pomocą przyspieszenia bądź spowolnienia przy pomocy silnika. Wrzucony bieg musi być tak dobrany żeby można było dohamować silnikiem lub w razie konieczności przyspieszyć. Pomijam takie zagadnienie jak, razbieganie pojazdu i brak możliwości wbicia jakiegokolwiek biegu, hamowanie awaryjne czym się da i na koniec twarde lądowanie na zewnętrznej łuku, dobrze jeśli bez ofiar.
Jerzyk z tym napinaczem trafiłeś dokładnie w moje wątpliwości, rozrząd "spięty" po regulacji faktycznie nie ma możliwości luzowania się na napinaczu przy większym przeciążeniu (przyznaję takie rozwiązanie to dla mnie nowość), czyli jak poprzednio, biorąc poprawkę, że Pańcia to nie wysokoobrotowa szlifierka, żadna redukcja poprawna od strony techniki jazdy, nie stanowi zagrożenia dla silnika i napędu.
Pozdrawiam rider Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Zbysheck
stały bywalec
stały bywalec


Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kalisz

 Post Wysłany: Śro 7:24, 01 Sie 2012    Temat postu:

<jerzyk>"czy opowiada (tu chodzi o mnie) o wzmacnianych paskach rozrządu, to znaczy że ja się w ogóle na mechanice nie znam " na wstepie przytaczam Ci Twoje słowa z innego tematu (o amortyzatorach) poniewaz są to słowa <klucz>, zwłaszca końcówka tego zdania.... - o wzmacjnianych paskach rozrządu wiedziałem od dawna,..... <jerzyk> a wystarczyło sobie wyguglać tem temat i poczytać...
<jerzyk> a teraz na temat:ogladałem ten schemat (wczesniej i teraz): Z clutch switch (to ten stycznik przy klamce sprzęgła odchpdzą dwa przewody (G/W i G/R), jeden z nich G/R idzie do clutch diode, do którego dochodzi też przewód Lg od netral switch (czujnik biegu 0 w skrzyni), a dalej wspólny przewód Lg/R do lampki nr4 (zielona lampka ba pulpicie), dlatego zadziałanie któregokolwiek z tych styczników (przy dźwigni sprzegła czy czujnika w skrzyni ) powoduje zaswiecenioe zielonej lampki. Nie zastanowiło Cie , że nie tylko w moim moto ta lampka swieci przy wcisnietym sprzegle? - czyzby we wszystkich tych motocyklach "grzebała" ta sama osoba?
Oczywiscie dalej jest to powiazane z <side> (czujnik polozenia stopki bocznej) , z <starter> (przekaźnik rozrusznika) i <spark> (streownik), dlatego to wszystko działa wspólnie (te wszystkie zabezpieczenia , o których pisaliscie).
Tak więc <jerzyk> z tym "wyszło jak zwykle" przygadałeś sam-sobie Very Happy

Co do jazdy bez zalączonego silnika....opisałem swój przypadek, ze przy do jezdzaniu wciskam sprzegło.. ot i wszystko. Ale tak na marginesie : jazda bez wl napedu nie jest az taka niebezpieczna, to zalezy od sytuacji, rodzaju pojazdu itd ... - inaczej wszyscy rowerzysci (w/g Waszej teorii), którzy nie pedałują z górki to potencjalni samobójcy. Ciekawe w statystykach jak to wyglada? --- - pewnie znakomita większość podczas wypadku miala zalączpona skrzynie lecz to ich nie uratowało. Oczywiscie przydaje sie to w pewnych warunkach )np zima) , kiedy wpadniemy w poslizg, dodając/ujmujac gazu mozemy wyprowadzić pojazd. Ogolnie sam to nie łódka, ze jak płyniemy wolnospływem to nie mamy nad nią kontroli. Ktoś napisał, ze czasami potrzeba ułamek sekundy aby dodać gazu i uniknąć zdarzenia... w ciągu ułamka sekundy to nawet nie ruszy manetka a co dopiero aby zareagował cały pojazd (nawet jezeli wtej swojej Panci ma silnik odrzutowy z dopalaczem) Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbysheck dnia Śro 22:06, 01 Sie 2012, w całości zmieniany 7 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Zbysheck
stały bywalec
stały bywalec


Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kalisz

 Post Wysłany: Śro 8:38, 01 Sie 2012    Temat postu:

<jerzyk> w oddzielnym poście chciałem porozmawiać o paskach rozrzadu i napinaczach. Napiasłeś: "chodzi o to, ze w puszkach, pasek napina napina napinacz regulowany spręzyną, tzn, ze ten pasek jest cały czas aktywny"
Przyznam się, że zazwyzczaj w autkach , w których wymieniałem paek rolka napinająca była montowana na sztywno lub wrecz regulacja nastepowala poprzez pompe wodna (jakoś trudno mi sobie wyobrazic pompe wodna na sprezynie). Naciag paska ustalamy przy użyciu specjalnego przyrzadku. (lub kciukiem jak ktos ma wyczucie) Pasek jest ciagniety przez wał nie po stronie napinacza inaczej groziło by to jego (napinacza) przesunieciem (zwłaszcza w przyp zbyt słabego dokrecenia) i zmiana położenia wału wzgledem koła walka rozrzadu , a dalej juz wiadomo.
Są też nacigaczae pasków samoregulujące naciag paska (np w audi (m in A4)), ale jest to rzecz wadliwa (po pewnym czasie kantuje i zrzuca pasek), gabarytowo duża no i droga... NIE POLECAM!
Kola pasowe wałka i walu są ustalone wzgldem siebie jednoznacznie, nie zmieniaja swojego polozenia, nacigamy pasek , kontrujemy rolkę i koniec.
Nie wiem co miał na myśli <rider> ze rolka (ta "plywajaca" kontroluje naciag paska w przypadku nadmiernego obciązenia... - tzn, ze co? przy wiekszym obciazeniu ten pasek sie wydluza????


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbysheck dnia Śro 8:41, 01 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
mirekm71
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Brzeg

 Post Wysłany: Śro 9:15, 01 Sie 2012    Temat postu:

Sa rozne konstrukcje. Vw 2,0 benz na napinacz dokrecany na stale a wszystkie tdi maja ruchomy. Przewaga ruchomego polega na tym, ze nawet jak sie pasek wyciagnie np po 50k to napinacz sie przesunie i naciagnie go do prawidlowego poziomu. Rozrzady z napinaczem na stale (jak w PE) powinno sie co kilkadziesiat tys kontrolowac i naciagac.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
konrad1f
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kościan/Poznań

 Post Wysłany: Śro 18:22, 01 Sie 2012    Temat postu:

Zbysheck - rób jak chcesz ale nie próbuj usprawiedliwiać braków w technice jazdy dziwnymi teoriami i porównaniami do roweru czy łódki

co do rozrządu - przy przesadnym "zbijaniu" biegów istnieje prawdopodobieństwo "przeobrotowania" - skutki mogą być opłakane


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
jerzyk
V


Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Skąd: KT

 Post Wysłany: Śro 18:47, 01 Sie 2012    Temat postu:

konrad1f napisał:
Zbysheck - rób jak chcesz ale nie próbuj usprawiedliwiać braków w technice jazdy dziwnymi teoriami i porównaniami do roweru czy łódki

co do rozrządu - przy przesadnym "zbijaniu" biegów istnieje prawdopodobieństwo "przeobrotowania" - skutki mogą być opłakane

Moim zdaniem, moderator, powinien przenieść kilka, kilkanaście postów do działu "Humor" Tutaj piszemy o technice. Ten dział nie powinien być zaśmiecany tematami np. o podwójnym amortyzatorze, porównań łódki z motocyklem, itd. itp. Panowie, to forum jest otwarte. Dużo osób, nie zarejestrowanych na forum, szuka tu porady. Wiem to, bo zdarza mi się rozmawiać z takimi ludźmi. Dział mechaniki powinien być czysto tematyczny. Tak st1100 jaki st1300. Powinien zawierać tylko i wyłącznie tematy związane z mechaniką. Pisząc nieodpowiedzialne posty, możemy komuś naprawdę zaszkodzić. Nie wszyscy wszak jesteśmy mechanikami i wcale nie musimy się na wszystkim znać. Waldek pilnuje tak naprawdę całego forum. Jak widać jest sam jeden. Może byłoby dobrze, powołać jeszcze jednego moda, który odpowiadałby stricte, za mechanikę, tak w jednym jak i drugim dziale? Co Wy na to? Co Ty Waldku a zwłaszcza adminie Garecie, sądzicie o tym?
P.S. Zbyszku drogi, chętnie z Tobą podyskutuję na pewne tematy przy piwku Smile Taka okazja już niedługo, bo nasz zlot za miesiąc Very Happy Zapisuj się i przyjeżdżaj. Wszyscy chętnie Ciebie poznamy, a i dyskusji będzie co niemiara! To mogę Ci obiecać. Nie ma to jak wspólna integracja i wymiana doświadczeń, face to face Wink


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Zbysheck
stały bywalec
stały bywalec


Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kalisz

 Post Wysłany: Czw 8:02, 02 Sie 2012    Temat postu:

<jerzyk> jakoś dziwnie nie wymieniłeś wśród postów, które zaśmiecają forum, swoich postów. Piszesz w nich najzwyczajniej nieprawdę (jak w temacie "wzmacnianych pasków rozrządu, czy zielonej lampki kontrolnej), jednocześnie zarzucając mi, ze nie mam racji, prowokując mnie do tego abym udowadniał CI , ze nie jestem wielbłądem.
Co dziwnego też w podwójnych amortyzatorach (wolę dawna nazwę "teleskopy" jako połączenie amortyzatora z częścią resorującą sprężyną), miało jest mnóstwo motocykli, motorowerów....

Co do porównania: wyraźnie napisałem, że "sam to nie łódka" - proszę uważnie czytać to co piszę.
Jeżeli chodzi o porównanie do roweru: Jeżeli ktoś wysuwa ogólną teorie, że jazda bez włączonego napędu jest niebezpieczna tzn , że dotyczy to również rowerzystów (i słusznie). Działają na rower, w tej sytuacji, takie same siły jak np na skuter czy motocykl (siła tarcia, siła oporu powietrza, pęd (moment pędu), itd) . Większość badan laboratoryjnych przeprowadza się na modelach. Proszę nie sugerować się tym, że rower jest mniejszy to już go to wszystko nie dotyczy.
<konrad1f> czytam uważnie Twoje posty, ale niektóre teorie to są zwykłe sofizmaty, nie mające potwierdzenia w życiu: "nie liczy się biegów" ale mnóstwo osób chce mieć licznik biegów, "nie wyrzuca się na luz" bo to nieekonomiczne i grozi . w najlepszym razie, kalectwem (cyt."dziwne , że sobie nic nie zrobiłeś"), a w rzeczywistości wyrzucanie na luz przez kierowców PKS jest nagminne aby zaoszczędzić trochę ropy (dla nich jest to ekonomiczne, a oni ju z wiedzą). i jakoś wszyscy żyją.
Powtarzam: wszystko zależy od sytuacji... - nie wyrzuciłbym na luz kiedy jadę po pochyłości z kampingiem czy ponad tonowym jachtem, ale jak jadę osobówką czy motocyklem ,na 100m dojeździe, na pewno nic mi się nie stanie. Rozumiem Konrad Twoje zatroskanie o moje zdrowie, ale naprawdę przesadzasz.

Zauważyłem jedno na tym forum, że jak się ma inny pogląd, lub coś inaczej w moto to od razu budzą się głosy; " nie masz racji", "twój motocykl jest zepsuty"..... - nie dopuszczacie myśli, żt to któryś z Was może się mylić lub coś nie-tak jest w jego motocyklu. A już całkowiecvie niedopuszczalne w dyskusji jest, tak jak Jerzyk, robienie osobistych wycieczek ,prawienie impertynencji, to zaniża poziom dyskusji nie wnosząc nic do meritum.

Z jednym się z Jerzykiem zgadzam na pewno: odchodzenie od merytoryki i schodzenie na retorykę powoduje ogólny chaos, gdzie w powodzi polemik i akademickich dyskusji giną ważne informacje. Później wchodzi ktoś w poszukiwaniu cennych wiadomości i odchodzi z przeświadczeniem: "Nic tam nie ma na tym forum". Dlatego tak zależy mi na tym aby w poście o zamiennikach pisano tylko o zamiennikach.
Jerzyk co do zaproszenia: Bardzo chętnie, lubię z Tobą pogadać (gdybyś tylko pozbył się tych personalnych aluzji), nie wiem tylko jak czas pozwoli ... - na wrzesień mam zaplanowany 2-3 tygodniowy rejs po Bałtyku, zobaczę jak z pogodą.... Może tak dołączę, jako wolny strzelec.... i tak jestem samotnikiem ( nie mylić ze sobkiem)
Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbysheck dnia Czw 8:36, 02 Sie 2012, w całości zmieniany 3 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
konrad1f
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kościan/Poznań

 Post Wysłany: Czw 15:54, 02 Sie 2012    Temat postu:

Cytat:
"nie liczy się biegów" ale mnóstwo osób chce mieć licznik biegów, "nie wyrzuca się na luz" bo to nieekonomiczne i grozi . w najlepszym razie, kalectwem (cyt."dziwne , że sobie nic nie zrobiłeś"), a w rzeczywistości wyrzucanie na luz przez kierowców PKS jest nagminne aby zaoszczędzić trochę ropy (dla nich jest to ekonomiczne, a oni ju z wiedzą). i jakoś wszyscy żyją.


w temacie o liczniku/wyświetlaczu biegów już się chyba wypowiadałem Razz
sugerujesz, że większość ma rację, tak?
to, że sporo osób poruszających się po drogach nie ma pojęcia o podstawach techniki kierowania to nie jest moja wina
a to, że większość sobie nic nie zrobiła to nie jest żaden argument w dyskusji ponieważ część z nich jednak sobie krzywdę robi - wypadków jakby nie było jest sporo i najczęściej wynikają z błędów człowieka

poza tym kierowcy pekaesu jak i taksówkarze nie są dla mnie autorytetami w dziedzinie techniki kierowania


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Zbysheck
stały bywalec
stały bywalec


Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Kalisz

 Post Wysłany: Czw 21:52, 02 Sie 2012    Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbysheck dnia Pią 9:09, 03 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Użytkowników Motocykla Honda Pan-European ST1100/ST1300 Strona Główna » DZIAŁ TECHNICZNY - ST1100 / Off-topic » Hamowanie silnikiem
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group