Wysłany: Nie 14:16, 26 Lut 2017 Temat postu: Argentyna. PAdła mi chyba pompa.
Panowie i Panie. Kiedys pytałem o przezut moto do Ameryki i sie udało. Jestem z moja Pania europą od dwoch miesięcy w ameryce Poludniowej w podrozy dookoła świata:) Nie wiem jak wrzucic tu fot więc sie nie pochwale:) ale jakby co mam blog [link widoczny dla zalogowanych] Mam mega problem.
Chyba padla mi pompa paliwa. Honda st1100 91 rok.
Prad do niej dochodzi. od kilku dni mam cos takiego, że przestaje dzialac i po kilku godzinach zaczyna znowu. Czy ktos z Was przerabiał temat pompy. Wyjmowanie regebneracja? charakterystyczne usterki. Czy mam sie rozgladac za drugą? Chociaz wjechalem teraz do argemntyny i tu bedzie raczej z tym ciezko. Przygotowałem kroplowke aby w razie czegpo lac bezposrednio do gaznikow. Mam zadko dostep do netu. Prosze o kontakt przez fb : rafał staniszewski logo art piknik w tle (jakby sloneczko) Bardzo prosze o pomoc. Aha kilka dni temu po ok 80 km padala i po dwoch h dzialal a teraz miala tak ze na drugoi dzien zattrybila. Odrazu mowie swiece suche jak pieprz. jak to sie zadzialao wymienilem swiece i przedmuchalem filtr powietrza nie wiedzac co sie dzieje. Nie jestem tez na wysokosciach ale zmierzam do boliwi wiec tam bede na wys 4 tys m. Jesli ktos ma doswiadzcenie z jazda na takich wysokosciach to tez poprosze o uwagi. Prosze o podanie nr tel oddzwonie przez skypa z nr chilijskiego. bardzo pilne. Generalnie odczuwam tu misje ze nie tylko BMW czy KTM daje rade:)
Postawiłbym raczej na przekaźnik tej pompy. Czasem trzyma przez 80km, nagrzeje się i puszcza. Innym razem pracuje bez problemu.
Ale na FB rzadko siedzę więc nie przekażę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach