Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Damian Smigielski
stały bywalec
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 17:57, 29 Wrz 2013 Temat postu: Zimowanie motocykla. Temat rzeka :-) |
|
|
Tak sobie pomyślałem, że może kogoś zainteresuje.... Wydało mi się, że ten dział będzie najlepszy.
Jako, że oficjalnie mamy już jesień....Co roku powraca jak bumerang kwestia zimowania motocykla. Podobnie jak kwestia doboru oleju silnikowego ten temat może doprowadzić krew do wrzenia.
Pomysłów na zimowanie jest wiele. Raczej nikt nie decyduje się na trzymanie motocykla pod ceratą na parkingu lub pod płotem. Większość z nas udaje się dogadać z kimś kto ma garaż lub miejsce postojowe w parkingu podziemnym. Nikt nie zapomina o swojej maszynie na te kilka trudnych miesięcy i dowiedzą ją. Wielu z nas wykonuje różne czynności serwisowe i naprawcze. I to jest słuszna koncepcja. Jeszcze słuszniej byłoby oddać motocykl na przegląd do warsztatu, który oferuje w cenie przechowanie naszej maszyny do wiosny. Wiele firm oferuje takie usługi bo czasy są ciężkie i trzeba jakoś o klienta zadbać i mu dogodzić. Jeśli nie macie takiej możliwości lub nie chcecie to trzeba poszukać jakiegoś suchego i w miarę ciepłego pomieszczenia.
Niezbędne minimum jakie należy wykonać to wyjęcie akumulatora i okresowe podładowywanie go. Nawet sprawna bateria może mieć problem z utrzymaniem napięcia przez kilka miesięcy. I to jest plan minimum. Jeśli motocykl jest sprawny to na wiosnę odpali. No ale prawdziwi motocykliści nie godzą się na półśrodki. Musimy jednak pamiętać, żeby nasze uczucie do maszyny nie doprowadziło do kłopotów rodzinnych. Wiem, że chcielibyście przy motocyklu zasypiać i przy nim się budzić. Nie polecam tego rozwiązania. No ale tak zupełnie na poważnie to szczerze polecam dokładne umycie maszyny.
Szczególnie troskliwie zajmijmy się chłodnicą. Jeśli nie daj Boże jeździliśmy późną jesienią i jezdnia miejscami była posypana solą to ta sól w zakamarkach chłodnicy może spowodować znaczne zniszczenia. Korozja będzie postępowała lawinowo. Po umyciu warto motocykl przedmuchać. Nie każdy ma taką możliwość. Jeśli nie macie kompresora to przynajmniej postarajcie się jak najdokładniej wytrzeć wodę ze wszystkich elementów. Teraz ci najpilniejsi i właściciele uwielbianych przez Wiewióra „czopków” zaczną wcierać w lakier, chromy, skóry i skaje różnego rodzaju kremy i maści chroniące przez wszelkim lichem. Jeśli nie zależy wam na wyglądzie to warto przynajmniej sprayem silikonowym spryskać elementy narażone na działanie wilgoci. Na przykład lagi. Są różne szkoły jeśli chodzi o paliwo w gaźnikach. Jedni mówią spuszczać. Inni wręcz przeciwnie. Co zrobić? A co chcecie? W starszych motocyklach lub takich, w których nikt dawno nie zaglądał do komór pływakowych można spuścić od razu. Może brudy spłyną a nie osadzą się na dnie i wyschną. W motocyklach w lepszym stanie można paliwo zostawić. Ono sobie odparuje a później na wiosnę zalejemy gaźniki znowu. W swoich motocyklach robiłem i tak i tak i różnic nie zauważyłem.
Niektórzy zalecają przed zimą wymianę oleju bo podobno złe licho siedzi w przepracowanym oleju i ono, to licho żre silnik od środka. Jak ktoś wierzy w duchy to proszę bardzo. Tylko nie zapomnijcie o filtrze. Znam takich, którzy na zimę zalewają silnik mineralny olejem i na wiosnę bez przebiegu zlewają go i wlewają olej docelowy. Kto bogatemu zabroni? Ja olej zostawiam. Zwłaszcza jeśli używam oleju syntetycznego odpornego w wysokim stopniu na starzenie. Co jeszcze polepszy warunki zimowania naszej maszyny? Ustawienie jej na centralnej podstawce lub podnośniku, podnośnikach. Jeśli koła są w górze to oponom jest lżej. Jeśli nie dysponujemy żadnym z wyżej wymienionych elementów to stawiając motocykl na nóżce bocznej przetoczmy go kilka razy w ciągu zimy. Opony będą nam wdzięczne.
Wspominałem o akumulatorze. Warto go umyć i postawić w suchym i przewiewnym miejscu. Jeśli mamy taką możliwość to kupmy sobie ładowarkę elektroniczną. Będzie droższa od najprostszego prostownika ale pozwoli na stałe podłączenie akumulatora. Poza tym takie ładowarki są w stanie rozpoznać różne „choroby” akumulatora i przeprowadzić zabiegi uzdrawiające. Pamiętajcie żeby w akumulatorach, w których jest to możliwe, dolewać wodę demineralizowaną. Akumulator nie kaktus, pić musi.
I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. W okresie zimowym nie uruchamiamy silnika. Jak tak was korci żeby usłyszeć jego dźwięk to nagrajcie go sobie. Odpalanie silnika nie daje nic poza obciążeniem akumulatora i zarzucaniem świec. Grzanie motocykla na postoju nie jest w stanie doprowadzić świec do temperatury samooczyszczania. Są motocykle bardzo wrażliwe na stan świec. Później na wiosnę możemy przeczytać na opiniotwórczych forach internetowych jak to Heniowi na wiosnę „nie pali”. Wiadomo, jak zdoił przez zimę baterię a świece są nasiąknięte niespalonym paliwem to jak ma palić?
Życzę wam spokojnej i krótkiej zimy i niech wasz motocykl odpali na wiosnę
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Damian Smigielski dnia Pon 14:40, 30 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
r.urbanski
.
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 2246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sieradz
|
Wysłany: Nie 20:33, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Aleś naj***ł tekstu, za aż okulary musiałem włożyć
Wszystko się zgadza co piszesz.
Jest osobny temat odpalania panci w zimie.
Myślę, że Twój wywód wyjaśnił problem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Damian Smigielski
stały bywalec
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 20:50, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Przepraszam ale będzie brutalnie. Odpalanie motocykla w zimie to jak walenie konia młotkiem. Wszystko w temacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
URYCHO
maniak postów
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzesko
|
Wysłany: Nie 21:35, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
To już chyba nigdy nie odpalę sprzęta w zimie , nigdy nie waliłem konia młotkiem , to musi boleć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Damian Smigielski
stały bywalec
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:19, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Widzę, że przekaz jest jasny i zrozumiały :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
MRSpidi65
zasłuzony
Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 1159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dzbądzek 21C
|
Wysłany: Pon 9:43, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Damianie , kolego sympatyczny , prawie wszystko OK. ale czy ten akumulator to na pewno trza wyciągać ?
Ja zostawiam , mam podłączoną ładowarkę do akumulatora dodatkowym gniazdem i nie ma problemu. Klemy nie śniedzieją , napięcie jest ok.
Fakt że moto stoi w ciepełku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Damian Smigielski
stały bywalec
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:48, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie :D Nie każdy ma takie luksusy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Spili
moderator zasłużony
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 1754
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SD
|
Wysłany: Pon 14:25, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Bogatemu nie zabronimy
Damian - informacje super
Dzięki
Ale PLIIIZZZZ... co 2 linijki kliknij "ęter"
Oczopląsu prawie dostałem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Damian Smigielski
stały bywalec
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 14:41, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Teraz lepij? :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
samad
zasłuzony
Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 1426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasień/Żary/LUBUSKIE
|
Wysłany: Pon 21:33, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Damian prawie we wszystkim masz jak zwykle racje - z pewnością w olejach syntetycznych jest więcej antyutleniaczy i jest to olej bardziej odporny na starzenie ,aaaale olej przepracowany to olej przepracowany inaczej mówiąc czy minerał czy syntetyk podczas pracy wydzielają sieęzwiązki siarki i to ma szkodliwy wpływ w trakcie zimowania na starym (przepracowanym) oleju -generalnie można polemizować w tym temacie ile tej siarki i przy jakim oleju -tylko po co ------------ ja wymieniam olej kończąc sezon i oczywiście nie zlewam go wiosną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Damian Smigielski
stały bywalec
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 21:41, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Związki siarki zgoda ale w dieslu. A jak zalałeś nowym olejem to do wiosny będzie się utleniał :-P A słyszałem teorię, że po trzech miesiącach olej bardzo traci swoje właściwości. Jest to opinia jednego z wykładowców na SiMR. No i co z tym zrobimy? :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Krzysztof Kędzior
stary wyjadacz
Dołączył: 07 Gru 2011
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KRAKÓW
|
Wysłany: Pon 22:03, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Temat i komentarze kolegów rozbawiły mnie do łez
Urycho, Spili, Urbaś,-dziękuję za przedną zabawę podczas czytania.
A Damianowi za nowy pomysł żeby nas rozruszać!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Damian Smigielski
stały bywalec
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:06, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
No trzeba ..... Bo coś tu cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Spili
moderator zasłużony
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 1754
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SD
|
Wysłany: Wto 7:18, 01 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Damian Smigielski napisał: |
No trzeba ..... Bo coś tu cicho. |
Dzięki za "ęter"
A cisza tu to zaaawsze...
Jak nie nudy to cisza
Stąd prawie w każdym wątku jest offtop i trollowanie
KOCHAM TO FORUM!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
samad
zasłuzony
Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 1426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasień/Żary/LUBUSKIE
|
Wysłany: Wto 10:21, 01 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Związki siarki w dieslu czy w benzynie wytrącają się podobnie tyle tylko że w benzynie w znacznie mniejszych ilościach.............. a co do okresu trzech miesięcy i utraty właściwości ,to w zasadzie nie powinniśmy zalewać oleju ponieważ ,zanim go wlejemy spoczywa on na magazynach nieraz o wiele dłużej . Napisałem że w tym temacie można polemizować w nieskończoność ---------- pytanie 1. który olej zawiera w sobie więcej związków wody świeży czy przepracowany 2. który ojej będzie po zimie bardziej narażony na utratę swoich właściwości ten co był zalany jesienią i ma te trzy miesiące czy ten który był zlany wiosną jest przepracowany i ma sześć miesięcy 3. czy zasada trzech miesięcy jest wprost proporcjonalna co do utraty właściwości oleju 4. jakie związki chemiczne wchodzą w skład nagaru i oleju pracującego w wysokich temperaturach 5.jakie oleje bierzemy pod uwagę a.mineralne b. półsyntetyczne c. syntetyczne d.które z tych olei zawierają anty utleniacze i estery i po cz są te związki.......
A tak na marginesie w który roku i jakich olei dotyczyła wypowiedź tego wykładowcy SiMR - może czas już na emeryturę .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Damian Smigielski
stały bywalec
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 10:54, 01 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Chodzi o olej który może podlegać utlenianiu. W zamkniętej fabrycznie butelce nie ma takiej możliwości. Związków siarki w benzynie jest bardzo mało. Dużo, dużo mniej niż w dieslu. Związków wody nie zawiera żaden olej w sprawnym silniku. Każdy olej jest narażony na utlenianie. Myślę że utlenianie jest wprost proporcjonalne do czasu, w którym występuje. Nagar to produkt spiekania i koksowania oleju silnikowego i dodatków uszlachetniających paliwo. Głównie są to związki węgla. W normalnej eksploatacji biorę pod uwagę jedynie oleje syntetyczne. Wszystkie oleje zawierają antyutleniacze. Nie wiem jak jest z estrami. Nie pamiętam. Jestem nie przygotowany do zajęć. Wykładowca SiMR ma się dobrze.
Olej można wymieniać dowolnie. Ważne żeby to robić. Nie widziałem jeszcze silnika, który był uszkodzony przez olej silnikowy. Nie widziałem silnika z korozją wewnętrzną spowodowaną związkami siarki w oleju, paliwie czy nagarze. Olej ma właściwości pełzające i świetnie zabezpiecza silnik przed korozją a zanieczyszczenia zawarte w nim nie robią wrażenia na elementach silnika. Tak jak wspomniałem najważniejsze jest żeby olej wymieniać jak najczęściej. Opowieści o tym jak to wymiana oleju jest bzdura bo jakiś wyimaginowany szef amerykańskiego koncernu powiedział można sobie w buty wsadzić.
Jeśli więc chcesz wymieniać olej na jesieni to rób to. Na pewno nic złego się nie stanie tak jak w przypadku wymiany oleju na wiosnę. Ja na przykład w tym roku wymieniłem olej dopiero w sierpniu... Chyba pójdę do piekła ;-) Aha. Oczywiście jeśli stosujemy olej syntetyczny najwyższej klasy to możemy go wymieniać nawet co dwa lata. Niestety taki olej nie nadaje się do motocykli. Są to oleje LongLife i sprzęgło by się z nimi nie polubiło. Na przykład olej spełniający normę VW 504.00 to mistrzostwo świata w porównaniu z olejem spełniającym normę 502.00. Obydwa mogą być stosowane w silnikach TSI, TFSI z tym, że 502.00 musisz wymieniać co 12 miesięcy.
Tu wrzuciłem teksty o olejach. Może je trzeba przenieść do tego działu?
http://www.st1100.fora.pl/dzial-techniczny-st1300,12/olej-w-silniku-st1300,323-30.html
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Damian Smigielski dnia Wto 10:58, 01 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
samad
zasłuzony
Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 1426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasień/Żary/LUBUSKIE
|
Wysłany: Wto 11:22, 01 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
..Nie widziałem silnika z korozją wewnętrzną spowodowaną związkami siarki w oleju, paliwie czy nagarze. Olej ma właściwości pełzające i świetnie zabezpiecza silnik przed korozją a zanieczyszczenia zawarte w nim nie robią wrażenia na elementach silnika.,,
A ja widziałem - jak i benzynę tak i diesla - jestem praktykiem w tym o czy mówię - oczywiście były to sporadyczne przykłady ............ w tym temacie z mojej strony to już wszystko , można by znowu polemizować czy olej może uszkodzić silnik -tylko po co .............. na temat tego już kiedyś chyba nawet Ty pisałeś że jednak niewłaściwy olej do danego typu silnika jednak może go uszkodzić............................. więc trzymajmy się reguły że właściwy - dobrej jakości olej wymieniamy co zalecany przebieg -przez producenta dla danego typu silnika - nie rzadziej jak raz w roku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
konrad1f
wymiatacz
Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kościan/Poznań
|
Wysłany: Wto 18:58, 01 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
inną opcją jest po prostu jeździć
przez ostatnie kilka lat co najmniej jeden z moich sprzętów stał zimą pod blokiem zwarty i gotowy do wyjazdu
czasem trochę je przysypało śniegiem ale woda plastikowi nie nazbyt szkodzi
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|