FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Alpy zawsze piękne
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Użytkowników Motocykla Honda Pan-European ST1100/ST1300 Strona Główna » TURYSTYKA » Alpy zawsze piękne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtek
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 669
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: TORUŃ

 Post Wysłany: Sob 18:28, 03 Sie 2013    Temat postu: Alpy zawsze piękne

„Alpy zawsze piękne”

Prognozy pogody na drugi tydzień lipca były tak optymistyczne, że bez długiego zastanawiania się postanowiliśmy spełnić marzenia, które dojrzewały trzy lata. To tęsknota za alpejskimi wysokogórskimi dróżkami w Austrii.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

W piątek 5 lipca 2013 przystanek w Toruniu. W sobotę 6 lipca Wojtek zarządził jeszcze zasobami ludzkimi w firmie i o 11:00 pomknęliśmy na Konin, potem obwodnica Wrocławia, Jelenia Góra i Szklarska Poręba, gdzie nocowaliśmy. Ten dzień jazdy minął szybko i … prawie bez niespodzianek , ( no…. tylko mandat i sporo pkt !!! Było za szybko , uwaga na Kaczorów przed Jelenia Górą). Najnowsza mapa Polski w wersji papierowej to dobry przewodnik w przygotowaniu rozpiski po polskich ścieżkach. Nawigacja próbowała wyprowadzić nas na manowce. Od domu dzieliło nas 592 km .
W niedzielę 7 lipca 2013r. o 7:00 przekraczamy granice w Jakuszycach. Słoneczko, 11 stopni w plusie. Jedziemy zgodnie z przepisami przez Czechy. Praga tylko z siodła, bo jeden zjazd za wcześnie zmienił kierunek jazdy, ale ukłony dla pani nawigatorki, która ciepłym głosem bezbłędnie wyprowadziła nas n a dobrą drogę. Kawał dwupasmówki na Czeskie Budziejowice przyspieszył tempo jazdy. Potem dosłownie w rzut beretem i już Austria. Przed nami na trzech czynnych stacjach benzynowych we Freistadt zabrakło winiet dla motocyklistów za 5 Euro. Jedziemy dalej, w Linz już zaczyna się autostrada, no w końcu po 30 km kupiliśmy winietę. Za Salzburgiem góry, widoki przepiękne. Nawet zagrzmiało i pokropił deszczyk. Liczne tunele były dla nas parasolem. Całe grupy motocyklistów wracały od strony Bruck. Około 16 byliśmy przed pensjonatem Gassner przy ulicy … Glocknerstrasse 46. Przejechaliśmy 629 km i troszkę czuliśmy się zmęczeni.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Komfortowy apartament , prysznic i szybciutko odzyskaliśmy energię.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Poszliśmy z laczka odwiedzić znajome uliczki w Bruck. Dookoła miasteczka góry , na szczytach bielił się śnieg. Co krok informacje o trasie na Grossglockner, historia budowy drogi z archiwalnymi zdjęciami i wiadomości o atrakcjach przyrodniczo- turystycznych. Motocykliści, można powiedzieć z całej Europy, wolniutko lansują się po ślicznych uliczkach.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Mostek Grossglockner na rzece Salzach w Bruck , dokładnie jak trzy lata temu, udekorowany kwiatami w donicach. Robi wrażenie nie mniejsze niż słynny most Karola w Pradze. Wieczór cichy i spokojny…. Życie zwolniło tempo.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

W poniedziałek 8 lipca piękny dzień w Bruck. Po 9 ruszamy na kultową trasę Grossglokcner. To w sumie 48 km fantastycznej drogi, która zadziwia jakością asfaltu i kunsztem wytyczenia trasy w 1922 r. Została otwarta w 1935 r. i jej sława ciągle rośnie. W Fusch zauważyliśmy reklamę pensjonatu z polskimi napisami. Widoki od bramek zapierają dech w piersiach, chociaż tu już byliśmy.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Im wyżej tym sceneria coraz bardziej fantastyczna. Wszędzie czapy śniegu. Kolejne agrafki i już tylko biel , uboga zieleń i szarość nagich poszarpanych skał. Gdzieniegdzie różowe, niebieskie , żółte i białe alpejskie kwiatuszki zabarwiają ten surowy i budzący respekt krajobraz.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

To cudny moment , gdy jesteśmy tak wysoko.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Oczywiście wjeżdżamy po bruku na punkt widokowy Edelweeispitze. Ten odcinek został zbudowany w 1934 roku. Koszty powstania całej trasy okazały się niższe i oszczędności, twórca trasy, Wallack przeznaczył na budowę tego odcinka, prawie zawsze osłoniętego przez chmury. To właśnie tu motocykliści robią fotki, gawędzą i patrzą na potężne góry -bardzo zaśnieżone.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Zjeżdżamy w i dół i znowu pod górę. Mijamy różne pojazdy, największe zainteresowanie wzbudziła sześcioosobowa grupa fanów zabytkowych skuterów , bardzo podobnych do polskiej Osy. Wszędzie na wyciagnięcie ręki śnieg.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Docieramy na Kaiser – Franz – Josefs- Hohe. Skąd ta nazwa? Otóż w 1856 roku 26 letni cesarz Austrii Franciszek Józef w ciągu 4 godzin wspiął się na wzniesienie , które nosi jego imię. Tam podziwiał lodowiec. Już w 1914 roku przemysłowiec Wirth kupił 41 km kwadratowych gruntu wokół lodowca Pasterze i podarował go stowarzyszeniu , które utworzyło park narodowy.
To miejsce odwiedzają rzesze turystów. Motocykliści zajęli cały parking. Wielu korzysta z bezpłatnych schowków. Z rozległego tarasu rozciąga się imponujący widok na szczyt Grosssglocknera i lodowiec Pasterze, który ciągle się zmniejsza. Od 1856 roku utracił 2 km długości i 5 m grubości. Nadal jednak wygląda pięknie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Wracamy, aby w drodze powrotnej jeszcze raz nacieszyć widokami, których z niczym nie można porównać. Zatrzymaliśmy się przy wodospadzie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Potem przystanek nad Fusher Lake. Mogłoby się wydawać , że to trasa tylko dla turystów. Nic bardziej mylnego. Farmerzy w tych wysokich górach traktorami z przyczepami przewozili bydło i tuż przy jeziorku wyprowadzili brązowe cielęta na rozlegle pastwiska w dolinie. Przy drodze jest drewniana gospoda, której pilnują okazałe świstaki. Ten budynek jest pozostałością bazy budowlanej z lat dwudziestych, gdy powstawała trasa.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Przejechaliśmy zaledwie 101 km , ale w tempie pozwalający na podziwianie panoramy Alp. Naklejki na szybę naszej Panci i takie z magnesem to nasze pamiątki. To był cudowny słoneczny dzień.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

We wtorek 9 lipca słońce od rana. Ruszamy po ósmej w kierunku Mitersill. Planowaliśmy przejazd na włoską stronę w Dolomity. Okazało się , że droga przed tunelem została zamknięta. Samochody wjeżdżały na wąska asfaltową dróżkę. Uznaliśmy, że sprawdzimy dokąd ona prowadzi. No nie był to żaden objazd, tylko trasa do punktu widokowego w Parku Narodowym Taury i przejazd dla hodowców bydła. Omijamy krowie placki, pniemy się w górę, widoki wspaniałe, szczyty w śniegu, wodospady. Dotarliśmy nad takie „Morskie Oko’’ otoczone potężnymi Taurami. Po jeziorze pływały dzikie kaczki dokarmiane przez nielicznych turystów.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Tablice informacyjne o cudach natury Salzburskiego Landu c o krok i oznaczenia pieszych szlaków turystycznych. Spacerujemy wokół jeziora, patrzymy pod nogi, żeby nie potknąć się o korzenie . Wojtek dostrzegł dziwny okrągły kamień ze złotymi literami. Miał metalowy bolec i był oryginalnym oznaczeniem miejsca, w którym rósł chroniony cis. Szum potoku , mostek, ławeczki i można by było tam relaksować się niemal do wieczora.
Stwierdziliśmy, że opuszczamy to bajkowe miejsce i pojedziemy do Gerlos. Trasa bardzo malownicza, winkielki i co chwila panorama wodospadu Krimml. Jeden z punktów widokowych pełen motocyklistów.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Dojeżdżamy do wodospadu , wybieramy opcję oglądania light i po kilu minutach słuchania natężającego się szumu spadających kaskad wody z ponad 400 m widzimy białą chmurę wodnego pyłu, która pokrywa wszystko w promieniu kilkudziesięciu metrów. Darmowa maseczka nawilżająca. Niesamowity widok i wrażenia. To trzeba zobaczyć, żadne fotka nie przekaże uroku tego cudu natury. Woda w rwącym potoku chłodna i czyściutka.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


W nowoczesny klimatyzowanym Wasser Centrum w kranach płynęła lodowata woda, chyba wprost z wodospadu! Smak żywca z lodówki. Wyszukaliśmy wśród tandetnych pamiątek naklejki ( na szybę i na lodówkę). Kolekcja powiększa się. Kurczak z rożna po tych wrażeniach naprawdę smakował wyśmienicie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

W drodze powrotnej pojechaliśmy do Kaprun. Każda droga w Alpach jest malownicza, zaśnieżone szczyty, różnej wielkości wodospady, kolejki linowe i ukwiecone domostwa tworzą sielankowy klimat. Tak minął cały dzień. W Bruck odpoczywamy, ja w cieniu jabłoni czytam , Wojtek pucuje moto.
Przejechaliśmy 182 km , w sumie na liczniku 1505 km .
W środę 10 lipca postanowiliśmy zobaczyć atrakcje Dolomitów. Jedyne optymalne rozwiązanie to wjazd na Grossglokcnera i zjazd do Lienz , a potem do Włoch. Jeszcze raz raniutko podziwiamy piękne Alpy.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Nawigacja zdecydowała, że zrobimy pętlę : Dobbiaco- Brunieck- Lorenzo-Corvara- Arraba- Cortina- Dobbiaco. Wybór był trafiony. Kredowe Dolomity, bajkowe widoczki wzdłuż rzeki Gadery, wodospady robią niemałe wrażenie. W Arrabie sjesta, wszystko zamknięte, nawet naklejki nie kupiliśmy.
Potężny grzmot gdzieś daleko w górach zapowiadał burzę. W połowie drogi z Arraby do Cortiny deszcz zmusił nas do ubrania deszczówek. Droga kręta, nawierzchnia miejscami marna, roboty drogowe i rzęsisty deszcz. Na szczęście nasza Pancia ubrana w świetne opony doskonale dawała sobie radę na tych włoskich ścieżkach. Wojtek bezpiecznie przejechał ten trudny odcinek. Przed Cortiną były wspaniałe widoki, gdy pięliśmy się w górę po agrafkach, ale deszcz i trochę dziurawa droga nie pozwalały na delektowanie się w całej pełni krajobrazami. Zamiast tablic o cudach przyrody naszą uwagę przyciągały znaki ostrzegające przed garbami i innymi uszkodzeniami jezdni. Deszczówki zostały schowane do kufra w Austrii. Dobrą szosą pomknęliśmy na komfortowy wjazd na Grossglocknera. Niebo błękitne z białymi obłoczkami zapowiadało super jazdę. Niestety było po 17, im wyżej wjeżdżaliśmy, tym mocniej zaczęło mżyć. Droga pusta, jeden motorek przed nami. Zjazd w dół dopiero okazał się deszczowy. Osiem ostatnich winkli po prostu lało. Nasiąkaliśmy wodą jak gąbki. Siedziałam zesztywniała ze strachu , ale nie chciałam stresować Wojtka, który ostrożnie prowadził niezawodną Pancię. Udało się ! Nareszcie bramki w Fusch i ….deszcz już nie pada. Kawałek dalej i asfalt suchy, słońce świeci. Do Bruck ciepły wietrzyk trochę nas osuszył . Było po 19 i zdążyliśmy wejść do Bili po małe co nieco ( sklep zamykają o 19:30 ).
Ta wycieczka dostarczyła nam niemałych wrażeń. Góry pokazały swój pazur.
W czwartek 11 lipca poranek słoneczny i tym razem zaczynamy od Zell am See. Jezioro przyciąga turystów z całej Europy. Na kempingu tłoczno, najwięcej samochodziarzy z przyczepami, ale i są motocykliści z malutkimi namiocikami. Cicho, spokojnie, woda ciepła, parę chwil na pomoście …

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Objechaliśmy jezioro , kawa w Mc Donaldzie jak trzy lata temu.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Przestudiowaliśmy mapę i ruszyliśmy drogą 167 na Willach, żeby zobaczyć, jak wygląda przejazd samochodów i motocykli pociągiem, który jedzie tunelem o długości prawie 9 km z Bockstein do Mallnitz. Trasa była niezwykle malownicza między dwoma pasmami górskimi. Oczywiście w kapryśnych górach nie obyło się bez deszczu, który zmoczył szosę. Poczekaliśmy z 15 minut, żeby deszczowe chmury odsunęły się i faktycznie nagle wyjrzało słońce. Znów były widoczne ogromne ośnieżone szczyty . W Bockstein okazało się ,że pociąg jeździ co godzinę. Samochody i motocykle czy rowery z rampy wjeżdżają na odkrytą platformę pociągu. Kierowcy i pasażerowie udają się do luksusowego wagonu. Bilet w jedna stronę kosztuje 17 Euro. To jest opcja przejazdu do Włoch.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

W drodze powrotnej nacieszyliśmy oczy widoczkami jak z foldera . Przejażdżka była niezbyt długa , ale bardzo relaksująca. Popołudnie spędziliśmy w Bruck. Ostatni spacerek uliczkami, wizyta na super nowoczesnym dworcu z dwoma peronami (nie żartujemy!). Szkło , metal , winda, automat biletowy, elektroniczny ekran z rozkładem jazdy , zero zniszczeń , malunków , śmieci! Zadziwiające, maleńka stacyjka , a pociągi osobowe i towarowe jeżdżą niemal całą dobę.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Na koniec jeszcze jeden naklejka z magnesem, małe piwko i czas myśleć o pakowaniu kufrów. To były piękne chwile spędzone w siodle. Lubimy razem podróżować na Panci, bo to jest naprawdę ekscytująca przygoda , dzięki której nasze stare dobre małżeństwo po prostu „młodnieje’’. Bruck i miłych właścicieli pensjonatu na długo zachowamy w pamięci.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Piątek i sobota 12 i 13 lipca to czas powrotu znanymi już drogami z przystankiem w Szklarskiej Porębie. Szczęśliwy powrót do Polski uczciliśmy posiłkiem z lampką wina przy pięknej muzyce w restauracji Kaprys . Naprawdę , Alpy są zawsze piękne .
Zakończenie tej podróży przypadło mi napisać.
Oto garść informacji widzianych z przedniego siedzenia naszej Panci.
- pojechaliśmy w ciemno bez wcześniejszej rezerwacji.
- szczęście dopisało, mieszkaliśmy w wyśmienitych warunkach.
- doba z obfitym śniadaniem to 54 euro.
- przejechaliśmy 3198km.
- nasza Pani-E w czasie całej wyprawy spaliła 182 l.
- średnio 5,69l / 100
- drogę z domu do Bruck 1211km, podzieliliśmy na dwa dni.
- opony Piloty II. Sporo bieżnika tam zostało, ale trzymały fantastycznie.
- trudnych sytuacji nie było, no może ten zjazd z Grosssglocknera w ulewie.
- cena paliwa w Czechach i Austrii jakby porównywalna, u makaroniarzy
ok. 2 Euro.
- drogi po włoskiej stronie nieprzewidywalne, bywają spore dziury.
- Pancia niezawodna.
Trzy lata temu byliśmy tam z Markami, teraz oni nie mogli. Wielka szkoda.
Dwa motocykle, dwie załogi, czworo ludzi, którzy kilkanaście lat się znają,
to wystarczający skład na kilkudniową wyprawę. Więcej to już tłok.
W przyszłym roku chciałoby się na Nordkapp. To na razie marzenia, ale muszą się spełnić, gdzieś tak w pierwszej połowie lipca.
Trzymajcie kciuki za jej powodzenie.
Pozdrawiamy!
Danka i Wojtek.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Krzysztof Kędzior
stary wyjadacz
stary wyjadacz


Dołączył: 07 Gru 2011
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: KRAKÓW

 Post Wysłany: Sob 20:12, 03 Sie 2013    Temat postu:

Jak zwykle fajnie się czyta i ogląda relacje z Waszych podróży Very Happy Byliśmy w Alpach i Dolomitach w czerwcu tego roku, już nie pierwszy raz i potwierdzam,że Alpy są zawsze piękne i co wyjazd-to inny zachwyt Very Happy
Pozdrawiam i życzę wielu pięknych wypraw-Krzysiek.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
samad
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 1426
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Jasień/Żary/LUBUSKIE

 Post Wysłany: Sob 21:23, 03 Sie 2013    Temat postu:

Świetnie się czyta i ogląda -jeszcze Wam dziś zazdrościmy ,ale w drugiej połowie sierpnia sprawdzimy naocznie i organoleptycznie czy jest tak jak piszecie Laughing

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
MRSpidi65
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 1159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Dzbądzek 21C

 Post Wysłany: Nie 18:59, 04 Sie 2013    Temat postu:

Super wyprawa Very Happy

Może za rok i my się wybierzemy Question


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Spili
moderator zasłużony
moderator zasłużony


Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 1754
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: SD

 Post Wysłany: Nie 19:08, 04 Sie 2013    Temat postu:

Alpy są zwsze piękne Smile
Byłem tam 4 razy i to na 100% jeszcze nie koniec Alp dla mnie Smile

Fajna relacja Smile


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
TomaszC
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 1153
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Włynkówko k.Ustki

 Post Wysłany: Nie 22:42, 04 Sie 2013    Temat postu:

Pięknie. Za dwa tygodnie będziemy sprawdzali, czy nie kłamiecie, że tam tak pięknie.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
tomid
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 28 Mar 2011
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: okolice/Wa-wy

 Post Wysłany: Nie 23:37, 04 Sie 2013    Temat postu:

Kurde,tak czytam,przeglądam i ja też chcę Wink A może długi weekend Question

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
r.urbanski
.
.


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 2246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Sieradz

 Post Wysłany: Nie 23:46, 04 Sie 2013    Temat postu:

tomid napisał:
Kurde,tak czytam,przeglądam i ja też chcę Wink A może długi weekend Question

No właśnie. Wszyscy czytają i jak by co, to zabraknie miejsca w pensjonatach Sad Sad Smile Smile


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wrzonio
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 13 Maj 2013
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Warszawa

 Post Wysłany: Pon 6:50, 05 Sie 2013    Temat postu:

Dziękuję bardzo za fajną relację. Namówiliście nas na wyprawę w Alpy. W przyszłym roku ruszamy.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
marekfjr
bywalec
bywalec


Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Zakrzewo

 Post Wysłany: Pon 20:30, 05 Sie 2013    Temat postu:

Super wyprawa tylko pozazdrościc fajne fotki Gratulacje

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
aba
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 589
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: PIŁA WLKP.

 Post Wysłany: Pon 20:59, 05 Sie 2013    Temat postu:

Danko i Wojtku super relacja, czytając ją i oglądając Wasze fotki można poczuć się jakby się z Wami tam było. Wielkie dzięki... Pozdrawiamy i przypominamy o rękawiczkach...
ABA z Beatą.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
!marysia!
stary wymiatacz
stary wymiatacz


Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Radom

 Post Wysłany: Wto 5:59, 06 Sie 2013    Temat postu:

Fajny wypad. Świetne widoki!
Gratuluje.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
sebtos
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 30 Paź 2011
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Zelów

 Post Wysłany: Wto 11:24, 06 Sie 2013    Temat postu:

Świetna relacja. Tak to opisaliście, że aż się chce tam wybrać. Gratulację.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
dziadek
stary wyjadacz
stary wyjadacz


Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 841
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Chełm

 Post Wysłany: Śro 12:29, 14 Sie 2013    Temat postu:

Fajna relacja. Trasa - tylko pozazdrościć.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Jerry1
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Zabrze

 Post Wysłany: Pią 16:10, 16 Sie 2013    Temat postu:

Osobiście w tym roku sprawdziłem, czy może Stelvio albo Timmelsjoch są lepsze niż Grossglockner, wg mnie nie! Ale we Wloszech są fajne przełęcze, te mniej znane , ale grossglockner jest chyba najfajniejszy, podoba mi się, że nie wjeżdżamy tylko do góry i na dół ale po wjeździe na górę jeździmy na tej wysokości trochę kilometrów. I nie ma to jak dobra pogoda, zwłaszcza pod koniec czerwca, wtedy jest dużo śniegu, widoki piękne a topniejący śnieg tworzy (w całych Alpach) niezliczone wodospady, super kraj na PE.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
ErneST
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Złotoryja

 Post Wysłany: Sob 18:35, 31 Sie 2013    Temat postu:

Też udało mi się wyrwać na 2 dni, w czwartek poleciałem na zamek Neuschwanstein i nocleg pod Stelvio, w piątek rano wyjazd na górę i nawrót do domu.
2 dni - 2040km.

PS. od dzisiaj wjazd na Stelvio jest zamknięty w godz. 8-16.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mamut
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Sobowidz

 Post Wysłany: Nie 15:38, 08 Wrz 2013    Temat postu:

Praca domowa odrobiona.Super relacja ,którą fajnie się czyta i jeszcze te zdjęcia Very Happy SUPER!!! pozdrawiamy

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Użytkowników Motocykla Honda Pan-European ST1100/ST1300 Strona Główna » TURYSTYKA » Alpy zawsze piękne
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group