|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janio
junior
Dołączył: 29 Sie 2015
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bochnia
|
Wysłany: Nie 21:46, 12 Cze 2016 Temat postu: Strzeżcie się upałów! |
|
|
Sezon wyjazdów wakacyjnych zbliża się szybkimi krokami, oby tylko wszystkim motocyklistom sprzyjała pogoda, a ta potrafi dać się we znaki....mam na myśli nie tylko deszcz ale i upały. W 2013 na początku sierpnia postanowilem wyskoczyć na krótki wypad na Grossglockner w Austrii. Gdy startowalem koło południa z Bochni było już bardzo ciepło ok 28 stopni. Skok przez Słowację, cały czas bardzo wysoka temperatura ok 30 stopni. Wieczorkiem znalazłem kemping niedaleko Bratysławy, rozbiłem namiot i do spania. Motocykl sprawował się bardzo dobrze. Rano o 9.00 było juz bardzo gorąco, ruszyłem dalej, ....Bratysława potem granica austriacka....zatrzymałem się aby kupić winietki. Spokojnie nakleiłem winietkę,....żar lał się z nieba. Zakładam hełm, rękawice, wsiadam na motor, odpalam.....CISZA! Sprawdzam kontrolki - świecą , odpalam ponownie......CISZA! O kurcze, a miało być tak fajnie. Póki co ...same czarne myśli .Padł rozrusznik? Stacyjka?....Zrobiło mi się podwójnie gorąco. Kontrolki świecą więc może by go pchnąć.... poprosiłem o pomoc dwóch Słowaków...motocykl odpalil od razu. Pomyślałem że przejadę jeszcze parę kilometrów , poszukam warsztatu. Sinik pracuje dobrze, ale kontrolka ładowania nie gaśnie, a na dodatek nie gaśnie kontrolka ABS...no to ładnie padł alternator. Jadę dalej , po paru kilometrach zjechałem w bok od głównej trasy za znakiem informacyjnym że w pobliskim miasteczku jest warsztat. Okazał się że to nie warsztat ale całe zagłębie warsztatowe...chyba z dwadzieścia jeden obok drugiego....był też i elektryk. Ale jak się okazało nikt mi nie mógł pomóc . Ja miałem problem z motocyklem, a ..... oni znają się tylko na samochodach :-)
Na szczęście dowiedziałem się , że w centrum miasteczka jest warsztat motocyklowy. Pojechałem tam. Na miejscu zobaczylem , że to raczej sklep ze skuterami i akcesoriami . Już zrezygnowany mialem wyjść gdy między wieszakami z ubraniami zobaczyłem drzwi . Gdy tam zajrzałem zobaczyłem warsztacik wielkości małego pokoju, na środku stał podnośnik nożycowy a na nim spory cruiser. Młody mechanik coś przy nim dłubał. Musiałem mieć bardzo zdesperowaną minę bo jak mnie zobaczył to skoczył na równe nogi z pytaniem czy potrzebuję pomocy. Odparlem że nie mogę uruchomić silnika / cale szczęście że znał angielski.../. Nie namyślał się wiele , wziął miernik i udaliśmy sie do motocykla. Pomogłem zdjąć osłonę, chłopak podłączyl miernik i ....szybka diagnoza to akumulator! Battery kaput!
Akumulator? niemożliwe to przecież prawie nowa Varta, jeszcze na gwarancji...a poza tym to przecież nie środek zimy tylko lato. Gdy nieśmiało wyraziłem wątpliwość , na dowód mechanik podpiął używany ale sprawny. Rozrusznik zakręcił bez problemu. Ładowanie było bardzo dobre. A więc na szczęście to tylko akumulator... . Jak się okazuje nie tylko bardzo niskie temperatury szkodzą akumulatorom , ale i bardzo wysokie. Tego dnia w Austrii temperatura w cieniu dochodziła do 38 stopni !
Po chwili miałem już zamontowaną nowiutką" Yuasę" za jedyne 70 euro, ... a i w gratisie dostałem butelkę schłodzonej wody mineralnej. Co za ulga.
Żar sie dalej lał z nieba, a ja cały szczęśliwy że awaria , mimo że zapowiadała się groźnie a skończyła się szczęśliwie , popędziłem w stronę Zell Am See.
Dalszą część trasy motocykl objechał już bezawaryjnie.
Ps. wszystkim niezdecydowanym polecam wypad na Grossglockner...piękna trasa :-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
LWfilip
wyjadacz
Dołączył: 16 Mar 2014
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świecie nad Wisłą
|
Wysłany: Pon 5:43, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
No tak, nie ma nic gorszego jak jakakolwiek awaria czy nieprzewidziane zdarzenie, daleko od domu. Wtedy, nawet pierdoła urasta do rozmiaru klęski totalnej. Tak to już jest. Jak piszesz. Akumulator był prawie nowy. Przeświadczenie, że jak nowy to nic się nie stanie, jest przyczyną wielu frustracji. Nawet do głowy nam nie przyjdzie, że nowa część zawodzi. Po prostu tak mamy. Najważniejsze, że dało się temat opanować i mogłeś "spokojnie" kontynuować podróż. No i tak powinno być.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
jerzyk
V
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: KT
|
Wysłany: Pon 7:58, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Dlatego, ja zawsze używam, chińskich, tanich aku. Czy padnie on, pół roku wte, czy tamtą stronę, boli tak samo. Najkrócej, jaki miałem chiński, to 4 sezony. Najdłużej, coś ok. siedmiu.
Dlaczego tak się dzieje? Dlatego że katoda (+) ulega tzw. korozji w wysokiej temperaturze. Podobnie zresztą się dzieje, kiedy alternator przeładowywuje.
Jeżeli jeździ się w upałach, to dobrym rozwiązaniem, są akumulatory typu SLA. Ponoć dobre są też aku, w których płyty są wytłaczane a nie odlewane. Nie miałem jednak okazji sprawdzić ich w motocyklu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
neccom
junior
Dołączył: 09 Maj 2016
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:21, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Czym byłyby wyprawy bez takich nieplanowanych przygód?
Zawsze jest radość, że człowiek sobie poradził w nietypowej sytuacji!
Ja właśnie zaaplikowałem Vartę AGM i zamierzam trasę w Alpy wykonać.
Bardziej się martwię o siebie, bo temp powyżej 25 stopni nie lubię i jeszcze ubranie motocyklowe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
peptek
stary wymiatacz
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WŁOCŁAWEK
|
Wysłany: Wto 9:37, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Generalnie powiem tak Jeśli idzie o kwestie aku -odpalanie -niezawodność -zywotnosc-trzymanie prądu to ST1100 wypada lepiej od ST1300 A dlaczego? Bo ST1100 miałem trzy lata Sprzedałem ja z akumulatorem z tym samym z którym kupiłem moto Nigdy nie było incydentu z rozruchem Światła zawsze włączone przy rozruchu Pozwalalem sobie na pozostawienie moto z włączonym światłami nawet na kilkanaście minut i zawsze zagadal Raz ladowałem BT w kasku i navi cała noc z gniazdka No wręcz totalny komfort bo nie pilnowałem aku A ile razy słyszałem "zgaś swiatla bo aku padnie ci " A ja tylko podziękowałem za troskę i światełko dalej sobie świeciło ST1300 mam od sierpnia i juz trzy razy był problem Wszystko w układzie ładowania jest idealnie Jednak sama navi bierze tyle prądu na postoju ze nawet po trzech dniach potrafi zerzrec cała energię i na rozruch juz brakuje W piątek byłem u speca od aku i przetestował mi aku bo już myślałem że może mam padline Aku stan idealny Wniosek taki że ST1100 tak mnie przyzwyczaiła do braku zainteresowania aku ze teraz mnie to weryfikuje i bardziej muszę interesować się aku Miesiąc temu miałem taką sytuację Ruszalem rano na zaplanowaną trzy dniową wycieczkę na Szlak Orlich Moto zapalilo ale podjechalem jeszcze na Statoil podpompowac koła Zostawiłem go na światłach a operacja pompowania nie trwała dłużej niż 5 minut i moto nie odpalił Skorzystałem z uprzejmości pewnego kierowcy i odpalił na pych
A tak przy okazji zapytam na którym biegu i jak najbezpieczniej odpalać na pych?Zrobiłem to na drugim biegu i moto dość mocno szarpalo
Reasumując jak będę miał chwile to musze przepiac zasilanie navi gdzieś po kluczyku bo już dość niespodzianek Teraż mam prosto z aku Co prawda mam zamontowany taki mały pstryk do odcinanie prądu ale już raz zapomniałem pstryknac i juz były niepotrzebne nerwy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
jerzyk
V
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: KT
|
Wysłany: Śro 10:08, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Tak jeszcze a propos, ratowania aku w drodze. Może wyda się to śmieszne dla co niektórych, ale sprawdzonym środkiem, jest, ....... aspiryna. Tak. Ta sama co od przeziębienia i bólu głowy Jeżeli aku można otworzyć, to wrzuca się po dwie pokruszone tabletki do każdej celi. Zawarty w aspirynie kwas, acetylo coś tam, (nie pamiętam), reaguje z kwasem solnym i po kilku minutach, można odpalić czy to moto, czy samochód. Mi kiedyś uratowała tyłek w autku. Kilka-kilkanaście razy udało się odpalić i dojechać do punktu wymiany aku, po przyzwoitej cenie Warunkiem jest brak oberwania celi, chociaż myślę że warto w ekstremalnej sytuacji spróbować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
peptek
stary wymiatacz
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WŁOCŁAWEK
|
Wysłany: Śro 13:36, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
jerzyk napisał: |
Tak jeszcze a propos, ratowania aku w drodze. Może wyda się to śmieszne dla co niektórych, ale sprawdzonym środkiem, jest, ....... aspiryna. Tak. Ta sama co od przeziębienia i bólu głowy |
No po aspirynie można się wszystkiego spodziewać
Ale to to już mistrzostwo świata, że komuś taki pomysł zaświtał żeby uzdrawiać nią akumulator.
Oby nie było potrzeby tego sprawdzać, ale warto wiedzieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gocha
wymiatacz
Dołączył: 12 Lut 2013
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 18:10, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Chyba chodzi o styki, no ale ja się nie znam. Dawniej jak były telewizory lampowe i się nie miało takiego drucika do lutowania, to brało się aspirynę do lutownicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
jerzyk
V
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: KT
|
Wysłany: Śro 21:01, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Masz rację Małgośka Ja do dziś, jak mam coś polutować, co jest twardym, stalowym drucikiem, używam aspiryny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
LWfilip
wyjadacz
Dołączył: 16 Mar 2014
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świecie nad Wisłą
|
Wysłany: Czw 4:56, 16 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Styki to się łapie jak coś się dzieje z akumulatorem ( czy z czymś innym) a my jesteśmy w środku niczego
A poważnie to tego numeru z aspiryną nie znałem. Takie pomysły to przychodzą do głowy ludziom z zacięciem chemicznym. Nawet nie chcę wiedzieć, co jeszcze jest w i do czego przydaje się aspiryna??
Swoją drogą to Rubin 714 nie był zły choć warzył "tonę" Nigdy nie miałem z nim problemów, ale dbałem by styki lamp i złącza modułów były czyste. Ale to już zupełnie inna historia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|